Nie wiedzieć czemu, ale Raina postanowiło zaprowadzić do bardzo powszechnego miejsca, przynajmniej w tych stronach. Po tak długiej i męczącej podróży, łącząc z mękami, które do tej pory dane mu było przeżywać, chłopak miał ogromną nadzieję na choć odrobinę relaksu. Do czasu ponownego spotkania z właścicielem miał jeszcze dobra kilka dni, więc ten jeden, poświęcony na ewentualny odpoczynek, raczej nie będzie przeszkodą. Już od dobrej godziny błądząc po rozdrożach, niesiony co rusz kierunkami wskazywanymi przez nieznajomych mu ludzi, Rain obawiał się, że zbłądził. Na szczęście jednak ostatni podróżny, co jak było widać, bardzo przyjacielski, wskazał mu odpowiednią drogę i dzięki temu dotarł na miejsce. Młodzieniec, mając przed oczami ogrom budowli, którą z pewnością konstruowali wielcy ludzie, czym prędzej chciał skorzystać z tego, co tam się znajdowało. Nie do końca obeznając się jeszcze w otoczeniu, wszedł powolnym krokiem do budynku, kierując się gdzieś w stronę ludzi, z którym mógłby obgadać ewentualną cenę za jednodniowy pobyt. Być może dane mu było takich spotkać... A może nie...? Jeśli jednak tak, to z pewnością podejdzie i zacznie konwersacje.
- Witam... Czy jest możliwość skorzystania z tych znakomitych źródełek...? - Zapytał wprost, obserwują osobę przed nim...