Po długim odpoczynku pod drzewem stwierdziłem, że czas na kolejny trening. Wysłałem więc chakre do kości przed ramienia. Przyciągnąłem rękę i zacisnąłem dłoń w pięść. Następnie prostowałem ją oraz palce, a chakrę z przedramienia wysyłałem w kości dłoni. Na początku nie było to zbyt płynne, dlatego robiłem setki powtórzeń.