Shirute - 10-12-2017 16:02:36



Po powrocie do wioski natychmiast skierowałem się na plac treningowy. Na dworze było rześko. Pomimo braku wiatru temperatura nie była zbyt wysoka, a płynące po niebie chmury chroniły przed słońcem. Idealne warunki do treningu.

Wkroczyłem na plac i ruszyłem w stronę pieńków treningowych, od razu rozciągając mięśnie szyi poprzez odginanie głowy na różne strony. Po chwili dołączyłem do tego krążenie nadgarstków, splatając dłonie i wykonując nimi okrężny ruch w obie strony.
Kiedy dotarłem do pali, wykonałem jeszcze kilka ćwiczeń rozgrzewkowych: krążenie ramion w przód i w tył, krążenie barków, nóg, goleni i stóp. Kiedy już skończyłem rozgrzewkę, przystąpiłem do właściwego treningu.

Na początek opadłem na ziemię do podporu i zacząłem wykonywać pompki, ustawiając cel na 30.
Kiedy już je wykonałem, wstałem i otrzepałem dłonie z ziemi, po czym podszedłem do pieńków treningowych i zacząłem rytmicznie uderzać w nie ze zwiększającą się siłą. Przy każdym uderzeniu starałem się trzymać palce równo, by niczego sobie nie uszkodzić.
Po kilku minutach uderzania, gdy moje ręce zaczęły drętwieć, przeszedłem do kopnięć. Wykonywałem je dość wysoko, balansując na jednej nodze. Po kilkunastu kopnięciach jedną nogą przechodziłem na drugą nogę. Trwało to podobny czas, co trening pięściami.

Po zakończeniu etapu kopnięć powróciłem na ziemię w celu wykonania kolejnych 30 pompek, a po nich wznowiłem uderzenia pięściami, po których następowała sekwencja kopnięć.


Trenowałem w taki sposób przez ok. 2 godziny, kiedy zabrakło mi sił. Usiadłem wtedy pod drzewem, ciężko dysząc i zamknąłem oczy, wyczuwając wiatr smagający moją twarz. Siedziałem tak, odpoczywając.

www.revolution-ua.pun.pl www.radio-hajnowka.pun.pl www.msg-ug.pun.pl www.poke-game.pun.pl www.gsrnowasol.pun.pl