Mizukage najpierw wysłuchała Noela, a potem Arui'ego. Jej oczom nie ukmnął fakt iż z początku was obu lekko przytkał jej wizerunek, co mimo wszystko (zdawać by się mogło) puściła w niepamięć, jakby kompletnie nie zwróciła na to jakiejś znaczącej uwagi. Gdy skończyliście mówić, uniosła jedną brew na oznakę zdziwienia, czekając w ciszy jeszcze przez chwilę. Gdy jednak nic więcej od was nie usłyszała, spuściła lekko głowę, westchnęła, po czym jakby znudzona zapytała.
- To powiedzcie od razu, czego potrzebujecie i co was tutaj sprowadza.
Mizukage podparła głowę swoją lewą ręką wspartą łokciem na oparciu skórzanego fotela.

Słuchałem  co mówi Noel, ale kiedy usłyszałem pytanie o klan Kaguya lekko się zdziwiłem. *Ciekawe po co mu te informacje.*- pomyślałem, a następnie spojrzałem na Mizukage w oczekiwaniu na jej odpowiedź.

Lewy kącik moich ust drgnął, powodując że usta przyjęły dziwny wyraz, zupełnie jakbym próbował zamaskować uśmiech.
- Mam powody by podejrzewać, że jestem sukcesorem tego ponoć wymarłego klanu...pragnę wiec zebrać o nim jak najwięcej informacji - powiedziałem, wpatrując sie w kobietę. Mój wzrok na ułamek sekundy powędrował na pokaźnych rozmiarów biust kobiety, po czym natychmiast skierował się ponownie na oczy Mizukage.
Oczekiwałem w ciszy na dalsze poczynania naszej rozmówczyni...

- Faktycznie... - orzekła Mizukage spoglądając to na Noela, to na Arui'ego - To brzmi jak głupi żart.
W gabinecie zapanowała dosyć dziwna i niezręczna cisza. Przerwało ją dopiero pukanie do drzwi gabinetu. Drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia zajrzał przez nie ostrożnie młody Chunin o blond włosach i granatowej arafatce na głowie z płytką i symbolem "Shinobi" na czole. Mizukage przekrzywiła się i kiwnęła mu głową na znak, by spokojnie wszedł do środka. Chłopak usłuchał sygnału swojej przełożonej i wkroczył do pomieszczenia. Był on wzrostem nieco wyższy od Arui'ego, dość młody, pewnie i niewiele starszy od Arui'ego. Podszedł do Mizukage z szarą teczką w ręce - wręczył ją przełożonej, szepcząc jej przy tym coś na ucho. Mizukage w tym czasie wzrok skierowała w podłogę wyraźnie skupiając się na słowach podwładnego. Ten, gdy skończył, bez większego słowa ukłonił się i wymijając was, opuścił pomieszczenie. Mizukage, jakby was nie było, otworzyła teczkę i ją przejrzała. przez chwilę tak wczytywała się w treść obecnych tam dokumentów. Musiały minąć dopiero dwie kolejne minuty, by odłożyła z powrotem papiery do teczki a tą odłożyła na biurko.
- Więc na prawdę uważacie, że jesteście z tym akurat klanem spokrewnieni? - zapytała rzecz jasna retorycznie po czym ironicznym uśmiechem dodała - Jest to kompletnie niemożliwe. Swego czasu, gdy Klan Kaguya popadł w kompletny obłęd, przez który zaatakowali Kiri Gakure, wioska została zmuszona wybić członków ów klanu co do nogi. Po wszystkim, gdy rzeź dobiegła końca, wioska przeprowadziła skurpulatne sekcje zwłok i porównała je z danymi z drzew genealogicznych klanu, na bazie czego stwierdzono, iż... - urwała by odchrząknąć - ...Wszyscy członkowie tego klanu nie żyją.
Przez dłuższą chwilę przyglądała się waszej reakcji na te słowa, po czym skierowała swoje słowa do Arui'ego.
- Na jakiej podstawie sądzisz, że twoi dziadkowie pochodzili z Kaguya?

-Tak naprawdę składa się na to kilka zdarzeń. Jeszcze przed moim wyruszeniem do Akademi Ninja mój ojciec dostał list z Kirigakure. Był on od jego umierającej mówiący, że pochodzi od Kaguya. Do tego od waszego grabarza dowiedziałem się, że z wyglądu bardzo przypominam ten klan. Więc łącząc wątki doszedłem do tego, że któryś z moich dziadków należał do tego klanu.- wyjaśniłem Mizukage na jednym tchu. Chciałem, aby sprawa jak najszybciej się wyjaśniła.

W pewnym momencie, gdy Arui wyjaśniał konkretniej swoje przypuszczenia, Mizukage skierowała swoje spojrzenie (dość podejrzliwe) na Noela, który z pozoru tylko stał w miejscu i się przysłuchiwał.
{ Wzmógł przepływ chakry... } pomyślała, mając na Białowłosego czujność.
- Arui... - skierowała swoje pytanie jak i spojrzenie na chłopca - Wstaw się jutro z owym listem. Póki co możesz podać jeszcze tożsamość swojego Ojca - postaramy się przejrzeć archiwalne kartoteki. Podobnie z tożsamością również Ty, Noel... - Mizukage zwróciła się również do dorosłego mężczyzny.
Po chwili przymknęła oczy, nieznacznie mrucząc przy tym - wyraźnie zastanawiała się nad czymś. Nagle otwarła oczy, ponownie sięgnęła do teczki, którą chwilę wcześniej przyniósł jej podwładny i przejrzała jej zawartość, wyciągając z niej na końcu jedną, niewielką, lecz szczelnie wypisaną tabelką kartkę.
- W twoim przypadku Arui wszystko zależy od dokładnej treści listu i tego, kim była jego nadawczyni. Ewentualne sprawdzanie archiwów również może trochę potrwać. W twoim przypadku Noel... - ponownie przyjrzała się rozmówcy z dozą uwagi w oczach - Dlaczego Ty sądzisz, że jesteś spokrewniony z Kaguya?

- W moim przypadku jest nieco inaczej, choć mam wszelkie podstawy by podejrzewać właśnie takie rozwiązanie. Nie znam swoich prawdziwych rodziców, lecz jedynie
tych którzy mnie wychowali. Zostałem znaleziony w lesie pomiędzy Kirigakure, a osadą Klanu Kaguya, dokładnie w kilka dni po masakrze, o której szanowna Mizukage
wspominała. Moi przybrani rodzice nikomu o tym nie mówili, bojąc się że zostanę uznany za dziecko tego klanu... jako, że byłem noworodkiem, który urodził się niewiele
dni wcześniej, a moi przybrani rodzice dopiero co powrócili do wioski po długiej nieobecności, moje istnienie było łatwo wyjaśnić. Jednocześnie fakt, iż dopiero co się urodziłem dawał nadzieję, że w Kirigakure nikt nie wie o nowo narodzonym dziecku w klanie Kaguya. Moje białe włosy oraz pewnego rodzaju obłęd jednynie potwierdzają moje przypuszczenia... - powiedziałem wszystko co mogło być przydatne.
Obserwowałem Mizukage w oczekiwaniu na jej słowa.

Opuściłem gabinet bez słowa, gdy ruszyliśmy z Mizukage w różnych kierunkach również nie wykonałem żadnej czynności mogącej być uznanej za
pożegnanie. Niezwłocznie udałem się na plac treningowy, gdzie zamierzałem odbyć swój dzisiejszy trening...