Wytrzymałość: 1/5
Siła

Starając się utrzymać chakre w mojej kości. Znalazłem pierwsze lepsze drzewo i najszybciej i najmocniej jak mogłem w nie uderzać. Poczułem jak moja czakra upływa z kości nie przestawałem jednak uderzać, wiedziałem, że moja siła nie jest wystarczająca. Uderzałem więc tak długo aż z mojej dłoni zaczęła sączyć się krew. Wtedy na chwilę zastopowałem, czułem jednak, że mogę wytrzymać więcej. Nadal wiec uderzałem z całej siły aż ból stał się zbyt duży.

Wytrzymałość 2/5
A2 - Trening podstawowy II

Nie chciałem więcej ranić swojej dłoni musiałem więc wymyślić inny trening fizyczny który pozwoli mi też skupiać się na koncentracją chakry. Zacząłem więc robić pompki. Mimo to nie było to takie proste. Zraniona ręka dawała o sobie znać tym bardziej mając ją skrzywiona do pompek. Chociaż nie brakowało mi krzepy trudne było ćwiczenie i jednoczesne utrzymywanie chakry w kości. Z każdym zgięciem dłoni czułem jak moja chakra ucieka. Po tym jak już całkowicie opuściła kość skoncentrowałem się tylko na treningu wytrzymałościowym. Szło mi to teraz o wiele prościej i robiłem to tak długo, aż moje ręce był jak z waty.


POPRZEDNI TRENING WYTRZYMAŁOŚCI TEŻ BYŁ DO CECHY A2 ALE MÓJ MÓZG KAZAŁ MI NAPISAĆ SIŁA :X

Wytrzymałość 3/5
A2 - Trening podstawowy II

Mając chakre w nodze postanowiłem postanowiłem poćwiczyć starając się jej nie tracić. Podszedłem więc do drzewa w które wcześniej uderzałem z pięści i zacząłem wykonywać szybkie serie kopnięć ową nogą. Utrzymanie chakry w nodze podczas kopania nie było, aż takie trudne. Dlatego zacząłem wykonywać moje ruchy coraz szybciej, zwiększyłem też ich siłę. Nadal po lekkich problemach chakra pozostawała skupiona w nodze. Zacząłem więc zwiększać tępo i siłę, aż do momentu w którym nie będę mógł już jej tam kontrolować. Dla mojego nieszczęścia, a może szczęścia stało się to dosyć późno. Po naprawdę mocnym kopniaku z piszczela poczułem ostry ból w kości jednocześnie kończąc serie kopnięć.

Koncentracja 5/5
A1 - Shikotsumyaku

Jako, że koncentrowanie chakry w kości miałem już jako tako opanowane postanowiłem spróbować czegoś innego. Starałem się przesłać chakre z jednej kości do sąsiedniej. Udało mi się, czułem jednak, że część czakry uciekła mi podczas transferu. Wiedziałem, że nie mogę sobie na to pozwolić. Uzupełniłem więc brakującą chakrę powtarzałem operację przesyłając ją między dwoma kośćmi. Po kilku próbach odkryłem, by tracić jak najmniej chakry nie mogę skupiać się na samej operacji transferu. Spróbowałem przenieść więc od razu całą chakrę z piszczela do kości udowej. Wyszło mi to nie tracąc prawie chakry. Pot kapał z mojego czoła. Postanowiłem więc, że czas się troszkę odmóżdżyć treningiem fizycznym.

Wytrzymałość 5/5
A2 - Trening podstawowy II


Jako, że nie miałem już prawie siły na trening stwierdziłem, że nie ma sensu ćwiczyć siłowo ani umysłowo. Usiadłem więc w rozkroku i zacząłem się rozciągać. Prawą ręką złapałem prawą stopę, a lewą dłonią lewą. Przetrzymałem tak kilka sekund i puściłem czując jak moje mięśnie wołałem o pomoc. Wstałem więc i złączyłem stopy. Zgiąłem plecy pod kątem prostym do ziemi i starałem się dłońmi złapać palców u stóp. Nie wychodziło mi to z początku, więc wyprostowałem się wymachując rękoma w górę i za siebie, by powrócić do poprzedniej pozycji z ruchu. Mój plan się udał, nie wytrzymałem w tej pozycji jednak za długo. Dobra koniec treningu na dziś.- powiedziałem sam do siebie kończąc tą męczarnie.