A2 - Pierwszy taniec 36/40
Koncentracja 2/5

Gdy wychodziło mi to już naturalnie zacząłem robić to samo dla lewej ręki. Jednak moje ciało reagowało już samo. Spróbowałem więc obiema rękoma. Tutaj było gorzej, postanowiłem więc doprowadzić ową "zabawę" do perfekcji.

A2 - Pierwszy taniec 43/40
Koncentracja 4/5

Nie miałem już ochoty ćwiczyć kontroli chakry na kościach. Postanowiłem jednak zebrać chakrę jeszcze w kręgosłupie. Tym razem nie ładowałem go kręg po kręgu. Chciałem zrobić to równocześnie. Zamknąłem więc oczy by lepiej się skoncentrować i zacząłem. Udało mi się to bez problemów. Wygląda na to, że poprzednie treningi na prawdę przynoszę rezultaty.

Szybkość 4,5/30
Wytrzymałość 1/5

Kunai nie chciał przyjąć mojej chakry, postanowiłem więc ponownie zdecydować się na trening fizyczny. Chciałem być jeszcze szybszy niż jestem, jednak szybkość zależała również od siły mięśni. Położyłem się więc złączyłem dłonie w diamencik i zacząłem robić pompki.

Szybkość 10,5/30
Wytrzymałość 3/5

Zwolniłem z ćwiczeniem by moje mięśnie wypoczęły. Jednak nie mogę się obijać więc odpoczynek trwał tylko chwilę. Nie wróciłem jednak do morderczo szybkich pompek, zacząłem je robić z klaskaniem. Przez moje obolałe już mięśnie nie mogłem się dobrze odepchnąć od ziemi przez co ruch klaskający musiał być naprawdę szybki.

Szybkość 16,5/30
Wytrzymałość 5/5

W końcu grawitacja ze mną wygrała. Nie zdążyłem klasnąć i runąłem na ziemię.Nie było to mocne uderzenie z racji na wysokość, ale porażka zawsze boli. Czułem się wykończony, ale moje nogi nadal miały w sobie sporo energii. Zacząłem więc ćwiczyć wyskoki w miejscu. Podciągałem nogi pod samą klatkę. Coraz szybciej i szybciej. W pewnym momencie postanowiłem spróbować 2 podciągnięcia podczas skoku co skończyło się moim upadkiem. Z braku jednak sił postanowiłem zostać na ziemi i odpocząć.