4 Heisei, Natsu |
4 Heisei, Natsu |
Kraj | Zachmurzenie | Wiatr | Opady | Temperatura |
---|---|---|---|---|
Kraj Ognia | pełne zachmurzenie | lekki wiat | mżawka | 18 °C |
Kraj Błyskawicy | zachmurzenie z przejaśnieniami | lekki wiatr | brak opadów | 20 °C |
Kraj Wody | pełne zachmurzenie | bezwietrznie | deszcz | 12 °C |
Kraj Wiatru | bezchmurnie | lekki wiatr | brak opadów | 26 °C |
Kraj Ziemi | lekkie zachmurzenie | bezwietrznie | brak opadów | 20 °C |
Kraj Herbaty | pełne zachmurzenie | bezwietrznie | mżawka | 16 °C |
Chłopak przestał strzelać wodnymi senbon w stronę Oprae, gdy ten za swoimi plecami miał dość szeroką drogę między budynkami prowadzącą do jednej z głównych ulic dzielnicy handlowej - bardzo zatłoczonej.
- Kto powiedział, że to on jest szefem bandy? - oznajmił, po czym szybko dobył ze swojej kieszeni nóż kunai, który posłał w stronę Oprae sprawnym wymachem ręki.
Chłopiec, który wcześniej był przetrzymywany (jak teraz można śmiało i pewnie stwierdzić) przez szefa bandy, poderwał się na nogi, gdy senbon przestały świstać mu nad głową i czmychnął za pobliskie kubły na śmieci, oglądając stamtąd pojedynek Oprae. Chłopiec był teraz zdecydowanie mniej przerażony - najwidoczniej lęk o swoje bezpieczeństwo ustąpił miejsca zaintrygowaniu walką, jaka wywiązała się między jego oprawcą, a jego wyswobodzicielem.
Offline
Gdy tylko mój przeciwnik otworzył usta wyrzucając z siebie pierwszą sylabę ja wyrzuciłem przygotowane shurikeny, celując nimi w tors przeciwnika, po czym doskakuję do niego. Jeżeli poświęci swój kunai na odbicie shurikena to doskakuję i tnę poziomo (wciąż uważając by nie dostać rykoszetem), lecz jeżeli kunai mimo ataku leci w moim kierunku, to doskakuję do przeciwnika mniej więcej w ten sposób ">" czyli na bok by ominąć atak (ewentualnie wspomagając się kunaiem do zblokowania ostrza) i dopiero doskakuję by ciąć poziomo przeciwnika. Oba te ataki wymierzam w tors.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Spoiler:
Ubiór: Oprae ma na sobie "cywilne" ubranie. Na pomarańczową bluzę narzucił białą kurtkę. Co zaś się tyczy spodni, je także posiadał; Zwykłe, brązowe. Kliknij żeby mnie zobaczyć
Offline
Jeden z shurikenów zderzył się z posłanym przez łobuza kunai'em. Wtenczas to Oprae zorientował się, że do noża przymocowana była bomba dymna, która w chwili zderzenia się kunai z shurikenem rozpyliła gęsty obłok dymu, który na chwilę przysłonił młodemu adeptowi widok na swojego przeciwnika, zakrywając cały zaułek, w którym aktualnie walczył. Gdy obłok dymu się rozwiał, ślad po łobuzie zaginął, podobnie jak jego grubszy kolega, który w trakcie całego zamieszania również musiał dać drapaka. Chłopiec, nad którym się wcześniej pastwili, wyszedł teraz ostrożnie zza kubłów śmieci, rozglądając się jednak niepewnie we wszystkie strony jakby wypatrywał, czy zagrożenie ze strony łobuzów faktycznie minęło. W jego oczach widać było szklące się łzy, co mogło oznaczać, że chłopiec nie czuje się zdecydowanie najlepiej.
Nim Oprae zdążył podejść do niego i z nim porozmawiać, w zaułku pojawił się człowiek w czarnym kombinezonie z zieloną kamizelką i opaską ze znakiem kanji "Shinobi"
- Co tu się dzieje? - zapytał, rozglądając się wokół i mierząc wzrokiem najpierw poszarpanego chłopca, potem Oprae. Shinobi z początku sądził, że za zamieszanie odpowiedzialny jest Oprae, gdy jednak młody adept wytłumaczył, w czym tkwił cały sęk sytuacji, Shinobi poprosił go podanie rysopisu łobuzów. Bo zdaniu relacji/zeznań, podziękował Oprae za interwencję i zabrał ze sobą chłopca, który teraz wyglądał już na znacznie spokojniejszego, niż wcześniej.
- Dziękuję... - powiedział do swojego wybawiciela ledwo słyszalnie lecz na tyle dobrze, by dotarło to do uszu Oprae, który teraz mógł z pewnością odpocząć i wrócić do swoich codziennych zajęć.
Offline
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Spoiler:
Ubiór: Oprae ma na sobie "cywilne" ubranie. Na pomarańczową bluzę narzucił białą kurtkę. Co zaś się tyczy spodni, je także posiadał; Zwykłe, brązowe. Kliknij żeby mnie zobaczyć
Offline