Ja ze swojej strony uważam, ze jest to sprawa indywidualna każdego KG.
Taki Byakugan daje pewne zdolności związane z widzeniem, natomiast techniki wymagają treningu i samo przebudzenie nie ma na nie wpływu.
Choć już takie Shiokyotsumyaku daje techniki uwarunkowane bardziej genetycznie. Więc w tym przypadku byłem bardziej skłonny zgodzić się z twoim zdaniem.
Mimo wszystko, moim zdaniem samo przebudzenie zdolności nie musi oznaczać, że momentalnie coś potrafisz bo tak.
Oczywiscie rozumiem o co Ci chodzi, trening manipulacji układem chakry? Jak go zrobić skoro manipulowac nim nie potrafimy? Opisywać swoje próby np.próbuje wydłużyć kość strzałkową kumulując w niej chakrę, nie wychodzi i tak 40 dawek treningowych w sumie to samo. Owszem ilość dawek względem mozliwych sposobów treningu wydaje się katorgą, bo wymyślanie czegoś na siłe, w aż tylu postach normalnie zniechęca.

Tak więc ze swojej strony powiem, ze choć nie jestem zwolennikiem Twojego pomysłu z dawaniem techniki już na A1 danego KG, tak uważam że należy mimo wszystko pomysleć nad treningiem aby nie był tak zmudny w wielu przypadkach.

Zdecydowanie odpada. Haku wpadł w gniew (lub tam strach) co przeniosło się na lód i stworzył kolce - to nie była stricte konkretna technika.Sama zdolność łączenia natur to wiele i pozwala na naukę technik/tworzenie ich na danym poziomie.
Ewentualnie można edytować drzewa w taki sposób, by wymaganiem na kolejny poziom była też nauka/tworzenie techniki wyższej rangi. Ale fabularna nauka techniki mis być. Tym bardziej, że KG typu Yoton, Futton, Ranton itd, nie są uwarunkowane krwią klanową.

Opcja Kyle'a też jest spoko Systemowo niby wszystko ok z takim uczeniem się wszystkiego od podstaw, choć i tak wtedy KG oparte na technikach mają gorzej niż dojutsu, ale przecież wszystko ma być tutaj fabularne, nie? To jak postać aktywująca KG oparte na technikach ma wiedzieć, że je aktywowała? Przecież to nie może wyglądać jak "o, wpadłem na pomysł, że może sobie potrenuję i spróbuję stworzyć technikę opartą na żywiole lodu, choć wiem, że to zdolność ograniczona dla nielicznych jednostek, a nic nie wskazuje, bym miał ją posiadać. O, udało się, mam technikę Hyouton". Nikt normalny tak by nie zrobił. A bez żadnej bazowej techniki, czy jakichś jasnych oznak, jakie opisał Kyle żadna osoba by nie wiedziała, że posiada daną zdolność. A takie drobne rzeczy, jak rozgrzewanie jakiegoś przedmiotu, zamrożenie fragmentu wody parę razy itp. nie byłoby jakieś straszne dla populacji.
I nie można tego wytłumaczyć "postać będzie miała uczucie, że może czegoś używać", bo wiele ludzi ma różne przeczucia, a jak wiele ludzi polega na nich tak bardzo, by poświęcać spore ilości swojego czasu na sprawdzanie ich?