Poprzednia Lokacja -> Pokój nr 7 w Akademiku
Podczas treningu z Shirute, nim rozpadał się deszcz, Sainō spostrzegł sporych rozmiarów i długi pawilon, który osłaniał swoim dachem rzędy ławek i stolików z krzesłami albo przed upałem, albo przed pogodą taką jak teraz. Na szczęście dla chłopca ławy, stoliki i krzesła były pozbijane ze sobą w jedną kupę po jednej stronie obszaru pod pawilonem, pozostawiając dość sporo wolnej i zadaszonej powierzchni obok, w sam raz dużej na trening dla swojej pierwszej techniki.
Projekt na własną technikę Sainō wymyślił stosunkowo szybko. Zza bycia jeszcze kilkuletnim dzieckiem, Sainō zawsze uwielbiał obserwować sztuczne ognie puszczane w jego wiosce podczas zakończenia danego roku. Błysk i obraz tworzony przez wybuchające sztuczne ognie zawsze przyciągał jego wzrok, nie pozwalając mu się oderwać od barwionego, nocnego nieba. Jedyne, co mu wtenczas przeszkadzało w podziwianiu obrazów tworzonych na niebie był regularny huk każdej wybuchającej na niebie petardy lub sztucznych ogni. Bazując na swoich wcześniejszych przemyśleniach z pokoju odnośnie dobrego dobrania zestawu technik na pierwszą walkę w turnieju z chęcią stworzenia swojej pierwszej żywiołowej techniki, która posłużyłaby do zapalania techniki Kasumi Enbu, jak i służyła jako technika dywersyjna, Sainō nie bez powodu poszukał inspiracji właśnie w swoich wspomnieniach i idąc tą drogą, nie bez powodu poszukał inspiracji w sztucznych ogniach. łącząc to ze wspomnieniami z dzieciństwa.
- Przy moich obecnych umiejętnościach kontroli ognia, technika ta nie będzie porywać tłumów jak sztuczne ognie puszczane na nowy rok, ale myślę, że zda swój egzamin.
Zamysł techniki był prosty - stworzyć przy użyciu chakry ogniska natury ognia, które wybuchałyby niczym petardy. Sainō w celu zrealizowania swojego planu, zaczął studiować zwój przeznaczony do pomocy w nauczeniu się własnych technik. Choć nie wiedział, czego spodziewać się w zwoju, który przecież nie mógł być tak dobrze spersonalizowany pod kątem potrzeb jego posiadacza, wiedza w nim okazała się być skuteczna. Zwój zawierał bowiem informacje o tym, jak przekształcać należy chakrę w żywioł ognia, w jaki sposób przekształconej w ten sposób chakrze nadać odpowiedni charakter, kształt i określone, możliwe dla natury ognia funkcje. Jednym z opisanych przykładów było stworzenie niewielkiego, ognistego pocisku, lub przekształcenia strumienia ognia w pociski ognia.
- To wydaje się być najbliżej temu, co chcę osiągnąć. - rozmyślał, a czytając dalej Sainō dowiedział się o tym, jak nadać technikom ognia niejako wybuchowych właściwości - Jeżeli udałoby mi się bardziej ścisnąć chakrę, niż jest to tu opisane, prawdopodobnie udałoby mi się osiągnąć efekt petardy.
Po chwili chłopak odłożył na stolik swój zwój, stanął przed jakieś dwa metry od sterty ław, stolików i krzeseł, by mieć komfort przestrzeni do nauki swojej techniki.
Typ treningu: trening techniki
Numer treningu technik w tygodniu: (1/2)
Cel treningu Opanowanie Techniki Katon: Furea kasai no Jutsu Rangi D
Przez okres następnych godzin Sainō ćwiczył wytwarzanie natury ognia poprzez ugniatanie chakry w płucach, mieszaniu jej z nabieranym powietrzem i wydmuchiwaniu razem z nim w formie ognia. Po około godzinie, kierując się skrupulatnie wskazówkami zawartymi w zwoju (które okazały się być nieziemsko pomocne), Sainō udało się wypuścić niewielki strumień ognia przed siebie (długości ok. metra). Kolejne pół godziny chłopak spędził na tzw. wyregulowaniu tego strumienia, tak by osiągnął on odpowiednią długość dla następnego etapu, a zarazem głównej własności techniki, której wizję starał się wcielić w życie poprzez trening. Kolejne pół godziny Sainō spędził na uczeniu się wytwarzania, a raczej wypuszczania najpierw jednego, potem dwóch, potem kilku skupisk ognia w powietrzu, które nie wybuchały, lecz wypalały się i gasły w powietrzu. Gdy chłopak to opanował, nastał kolejny etap regulacji, w którym nauczył się wytwarzać tych niewielkich skupisk znacznie więcej. Ten etap był już zdecydowanie dłuższy, gdyż zajął mu niemalże półtorej godziny. Na tym etapie była już noc i tylko gdzie nie gdzie, w niektórych oknach Akademii i Akademika paliło się światło, ale Sainō nie ulegał późnej porze. Kolejnym etapem nauki techniki było niejako skompresowanie każdego z ognisk ognia tak, by po wypuszczeniu ulegał on rozproszeniu z charakterystycznym hukiem, takim jak w petardach. Ten etap osiągnął po dwóch godzinach . Ostatnim etapem było nauczyć się wypuszczać cały strumień takich petard i pokrycie nimi terenu jak największego przed sobą. Gdy nastała prawie północ, chłopak czuł wyraźnie, że wyczerpał zdecydowanie więcej, niż tylko połowę swojej chakry i zaczął powoli zbliżać się do swojego limitu. Na szczęście jednak w porę udało mu się osiągnąć to, co miał w swojej wizji. Ostatnia próba poskutkowała wypuszczeniem strumienia ognia, który był w rzeczywistości strumieniem ognistych ognisk, które chłopak mógł z dumą nazwać jego "petardami własnej roboty", które zakrywały dość sporą powierzchnię i wybuchały z charakterystycznym hukiem. Gdzieś z oddali zaczął nagle słyszeć czyjeś głosy wyzywające na hałas, w środku nocy i urządzanie sobie sylwestra podczas ciszy nocnej, ale niezbyt się tym przejął. Zwinął zwój ze stolika i spokojnym krokiem wrócił do swojego pokoju, by pójść spać.
Chakra: 4000
Następna Lokacja -> Pokój nr 7 w Akademiku