Nauczyciel uśmiechnął się do uczniów wcześniej odpowiadając uprzejmie dziewczynie.
-Zdaje się, że nikt więcej nie przyjdzie... Szkoda. - powiedział cicho
-Zaczynajmy zatem. Ja nazywam się Chou Naki i dziś poprowadzę dla Was zajęcia z jakże ciekawego oraz ważnego przedmiotu jakim jest Historia Shinobi. - mężczyzna wyraźnie był fanatykiem, a o historii mógł opowiadać godzinami.
Zafascynowany podszedł do mównicy i z lekko przymrużonymi oczami zaczął wspominać swoje pierwsze zajęcia w akademii jako student, później opowiadał o misjach choć o tych mówił dość pobieżnie, by w końcu dojść do swojego pierwszego dnia jako nauczyciel.
-Ja, jako młodzieniec nie podzielałem takiego zainteresowania historią jak teraz. Twierdziłem, że wiedza ta nie jest mi absolutnie do niczego w życiu potrzebna. Jakże ja się myliłem! - ostatnie zdanie wypowiedział dużo głośniej i poważniej, trochę jakby przestrogę.
-Również teraz zainteresowanie tymi zajęciami wśród studentów jest niewielkie... Na szczęście Wy, moi drodzy doceniacie zalety jakie płyną z posiadania tej wiedzy. Nawet nie wiecie jakże się z tego powodu cieszę. - wyraźnie się uśmiechnął i kontynuował, znów spokojnym głosem opowiadając o podstawowej i najważniejszej nauce dla każdego shinobi. Co jakiś czas otwierał oczy by zerknąć na Wasze twarze oraz by sprawdzić czy na pewno go słuchacie z uwagą.

Oprae słuchał z uwagą wykładu, ponieważ wszystko to, co mówił nauczyciel, dla niego było nowością, jako że dorastał w gospodarstwie, w którym shinobi byli tylko legendą. Znał zaledwie kilka krótkich opowiastek, na które natknął się w książkach w domu. Bardzo ciekawiły do wszystkie aspekty historii Shinobi, wiedział bowiem, że wiedza ta ma przełożenie w praktyczne umiejętności, zaczynając od sytuacji geopolitycznej, po zrozumienie siły legendarnych shinobi.
Gdy nauczyciel wyraził swoją, zrozumiałą ze względu na ilość studentów w sali, opinię o popularności przedmiotu, Oprae tylko cicho parsknął. *Ich strata... Dopóki nie będę musiał wkuwać dat bez sensu te zajęcia są bardzo pożyteczne* -przeleciało mu przez myśl.

Dziewczyna, jak na bardzo ciekawą świata osobę przystało uważnie słuchała senseia bardzo zainteresowana tematem. Gdy nadszedł czas na pytania nie wahała się podniosła rękę i od razu zapytała:
- Czy dziesięcioogoniasta bestia to jedna z tych ogoniastych bestii, które służyły za broń wiosek? Słyszałam plotki o dziwnych oczach Sharinganach jak się nie mylę, skąd one się wzięły i czy w ogóle to prawda, że istnieją? Też Hagoromo je miał czy zostały niejako zrobione w warunkach laboratoryjnych czy zupełnie coś innego? - zapytała zaciekawiona i zniecierpliwieniem oczekiwała na odpowiedz senseia.

Staruszek uśmiechnął się, gdy padły pytania. Wysłuchał ich uważnie i gdy uczniowie skończyli postanowił odpowiedzieć na nie po kolei. Westchnął jakby w zamyśleniu i zaczął mówić.
-Dziwi mnie fakt, że nie zapytaliście jak pojawiła się chakra. Otóż wiemy już, że pojawiła się ona dzięki matce Hagoromo, która zjadła owoc Boskiego Drzewa zyskując w ten sposób moc, jak i również przekazując ją swoim synom. Później Kaguya w swojej chciwości chciała odzyskać chakrę, którą odziedziczyli jej synowie, więc ze swojej woli, fragmentu ciała i Boskiego Drzewa stworzyła bestię która miała tego dokonać. Tak właśnie powstał Dziesięcioogoniasty, którego pokonali dwaj bracia. Po walce Hagoromo zapieczętował go w swoim ciele stając się pierwszym jinchūriki. Całe swoje życie poświęcał wędrując po świecie i nauczając Ninshū, czyli sztukę władania chakrą, która ostatecznie wyewoluowała w ninjutsu. Przed swoją śmiercią podzielił moc dziesięcioogoniastego na 9 ogoniastych bestii. - przerwał na chwilę -Tak więc można rzec, że dziesięcioogoniasty jest pierwszą ogoniastą bestią z której powstały te, które znamy. I tak.. masz rację chłopcze, to dokładnie ten sam demon z ostatniej wojny. Widzicie, gdy połączy się wszystkie ogoniaste bestie w jedną powstaje albo raczej wracają one do swojego pierwotnego kształtu i formy. - zakończył by po chwili podskoczyć z entuzjazmem
-Co do oczu, to masz za pewne na myśli Rinnengana. Właściwe są Twoje podejrzenia, w rzeczy samej pierwszą i jak jeszcze nie dawno myśleliśmy jedyną osobą, która posiadała te oczy był Mędrzec Sześciu Ścieżek. Z pewnością one istnieją, jednak nie tak łatwo je zdobyć. - urwał, gdyż nie to było najistotniejsze podczas tych zajęć.
-Oczywiście, że shinobi tworzą techniki i wzajemnie je sobie przekazują. Jednak pomyśl. Gdyby nie fakt iż Hagoromo nauczył ludzi ninjutsu nie było by żadnego ninja na świecie co się wiążę z brakiem technik. On to zapoczątkował, a jego synowie, Ashura i Indra odziedziczyli po nim moc. pierwszy odziedziczył jego oczy, a drugi, młodszy ciało. I właśnie tego drugiego wybrał na swojego następce. Przepełniony goryczą i zawiścią, starszy syn walczył przeciwko bratu, wszczynając wojnę między nimi. Ich wojna trwała dalej wśród ich potomków: klanu Senju i klanu Uchiha. Te dwa klany są już Wam pewnie bliższe, prawda? - uśmiechając się kontynuował wykład.

-Coś o nich słyszałem, ale bardziej w formie opowieści, jako że do pewnego momentu w życiu shinobi byli tylko legendą dla moich rodziców, a przez to i dla mnie. To były jakieś szczególnie silne klany, które szczerze się nienawidziły, jeżeli dobrze pamiętam. Ale niewiele wiem ponad to. - Oprae wzruszył ramionami by zaakcentować końcówkę swojej wypowiedzi. Właśnie przez te braki fundamentalnej wiedzy na temat historii shinobi postanowił się zapisać na te zajęcia i miał przeczucie, że podjął dobrą decyzję. Już teraz poznał więcej faktów niż mógłby wyczytać z przestarzałych książek z domu, a zajęcia dopiero się zaczęły. Student powiercił się chwilkę na krześle by usadowić się wygodniej i skupił swoją uwage na prowadzącym zajęcia.

Dziewczyna bardzo uważnie słuchała wykładu. Po pytaniu nauczyciela pomyślała tylko *na pewno będą wojny. Jak nie dla władzy to dla potęgi albo wiedzy. Wiedza jest kluczem do władzy i potęgi* uśmiechnęła się lekko w odpowiedzi na swoje myśli. Gdy nauczyciel zaproponował opowiedzenie o IV Wojnie Rin zestresowała się. Nie miała bowiem zielonego pojęcia co się działo jak się działo ani dlaczego. Była zbyt zajęta przebywaniem ze swoim opiekunem i ich codziennymi zajęciami. Postanowiła jednak coś powiedzieć.
- Nie bardzo wiem jak to się odbywało ani gdzie. Wiem tylko, że było to cztery lata temu jak podróżowałam i uczyłam się. - postanowiła nic więcej nie dodawać. Wydało jej się, że i tak za dużo powiedziała. Lepiej żeby nikt nigdy nie poznał jej przeszłości, lepiej dla niej.

-Tak, tak.. - potakiwał na słowa uczniów -Przyznaję Wam rację. Wojna była niedawno i faktycznie zaczęło się wszystko od Akatsuki.
Podrapał się po głowie i pomyślał od czego zacząć.
-Akatsuki polowali na ogoniaste bestie, jednak początek Czwartej Wielkiej Wojny Shinobi został uznany przez Tobiego po odmówieniu oddania mu Killera B i Naruto Uzumakiego. Tobi oświadczył, że korzysta on z mocy siedmiu Ogoniastych Bestii już złapanych przez Akatsuki. Piąty Kazekage, Piąta Mizukage, Czwarty Raikage, Trzeci Tsuchikage i Mifune stworzyli Sojusz Shinobi, czyli połączenie swych wojsk w walce z Tobim. Ostatecznie na czele KonohaGakure stanęła Piąta Hokage. - stanął dumny, wyprostowany i kontynuował -Przebieg tej wojny był niejednostajny. Pojawiały się coraz to nowi przeciwnicy, jednak dzielni shinobi ze wszystkich wiosek stanęli na wysokości zadania i ostatecznie pokonali wroga. Bohaterami wojennymi z pewnością stali się Naruto Uzumaki oraz Sasuke Uchiha, którzy pokonali ostatecznego wroga. Faktem jest, że jednym z wrogów byli ninja przywołani z zaświatów przy pomocy zakazanej techniki nie posiadając własnej woli i często byli zmuszani do walki z osobami sobie znanymi. Kolejnym faktem jest, iż Madara Uchiha został przywołany oraz zdołał uwolnić się spod kontroli tej techniki. Posiadał więc własną wolę oraz był nieśmiertelny. - westchnął głośno -Jak dowiedzieliśmy się później ostatecznym wrogiem okazał się nie tylko Dziesięcioogoniasty, ale także Kaguya, która chciała dokończyć swe dzieło i pozbawić Nas chakry. - zakończył mało optymistycznym akcentem. Podszedł do biurka i zaczął czegoś szukać.
-Mam tu dla Was coś przygotowane.. Tylko gdzie ja to wsadziłem.. - mówił jakby do siebie. To był czas na ewentualne pytania oraz przemyślenia nauczyciela. Zastanawiał się czy czegoś nie zapomniał, choć wydawało mu się, że powiedział już o większości rzeczy.

-Ta sama Kaguya co urodziłą Rikudou Sennina?! - Oprae wytrzeszczył oczy w geście zdumienia. Chwilę po tym dodał w myśli *skubana długowieczna była*... Także pytanie zadane przez Rin uznał za sensowne, liczył że nauczyciel na nie odpowie. Z uwagą obserwował czegóż to szuka nauczyciel, mając w duchu nadzieję, że nie będzie to żadne opasłe tomisko do zapamiętania na wczoraj. Lubił histoirę, ale bez przesady...

Kaguya jest posągiem, Madara nie żyje... Raczej od nich się niczego nie dowiem, pomyślała.
- Łoooooooo - powiedziała ze szczerego szczęścia gdy otrzymała zwój. - Więcej informacji, to lubię - dodała po czym przygarnęła zwój i siedziała z takim wyrazem twarzy jakby była najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

-W zwoju tym wyszczególniłem kilka najważniejszych nazwisk shinobi, gdybyście mieli jakieś pytania. Nawet już po zajęciach to zawsze możecie do mnie przyjść. - uśmiechnął się -Tak, to już koniec zajęć. Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłem Wam Naszą historię. - powiedział na koniec i zakończył zajęcia.

-Dziękuję za wykład i ściągawkę.  - powiedział Oprae, po czym wstał, zamknął okno, przy którym siedział i zabierając z ławki swój zwój udał się do pokoju, w celu przepakowania całego swojego majdanu, którego to ostatnio miał coraz więcej po torbach.