Ogłoszenie

Zmiany News Techniczny #6 oraz News #3
Dawki za sparingi - JUŻ SĄ!
ZAJĘCIA DODATKOWE
Tygodnik RoS #3 już do przeczytania!
Sklepy surwiwalowe we wszystkich wioskach! - (Link do przykładowego sklepu w Konosze)
Data Globalna:
4 Heisei, Natsu

#1 17-02-2015 18:40:41

Rain

http://i62.tinypic.com/2qs3nye.jpg

Zarejestrowany: 02-06-2013
Posty: 287
Punktów :   

Rain (17.02.2015)

Podróż Raina nie należała do najprzyjemniejszych. Nie mogąc dostać żadnej przyzwoitej łódki, którą mógłby powrócić do swojego Kraju, zmuszony był przez bite kilkanaście godzin płynąć wpław. Przeprawa przez zimne morze była czymś w rodzaju sprawdzianu, czy chłopak jest w stanie podołać. Taka akcja była zdecydowanie dla niego ogromnym wyzwaniem, jednak z racji tego, że młodzieniec od młodych lat samodzielnie wykształtował w swoim umyśle specjalną technikę pływactwa, dumnie mógł powiedzieć, że przynajmniej spróbuje. Ogólnie spodziewał się przybyć w ciągu minimalnych 6h, jednak przez te szalejące prądy morskie, w wielu przypadkach zmuszony był zawracać, bo co rusz wyrzucało go gdzieś w inny zakamarek morza. Przez takie przypadki tracił niepotrzebnie energię, oddalając od siebie fakt, że kiedykolwiek będzie w stanie powrócić na swoje ziemie. Nic to wszystko jednak było wobec ciągłego zmęczenia. Rain, choć chciał zakpić z przeznaczenia, nie był w stanie przepłynąć całej granicy. No bo który człowiek na tym świecie byłby w stanie czegoś takiego dokonać...? On sam zatrzymał się gdzieś w jednej dziesiątej, na jego szczęście po drodze ogarniając jakąś pojedynczą, dość sporej grubości kłodę, na której mógł w spokoju podryfować do lądu. I tak podróż trwała, zabierając mu praktycznie dobrych kilka dni, aż w końcu gdzieś go zaniosło. Gdy tak płynął, przysypiając co rusz z powodu ciągłego zimna, niespodziewanie przyuważył ląd w oddali. Wygląda na to, że to była jakaś wyspa, tylko jaka...? Chłopak już kompletnie się nie orientował w tym, czy dotarł w końcu do Kraju Wody, czy gdzie może gdzie indziej go zaniosło. Przycumował swoją kłodę na najbliższym lądzie, swoim wzrokiem obserwując te tajemnicze ziemie. Już na sam początek zaczynał odczuwać bijące zimno, od padającego śniegu. W sumie wszędzie było tego białego puchu, cała wyspa była nim wypełniona, co chłopaka wprawiło w lekki osłupienie. Czyżby dotarł nie do tego kraju, co trzeba...? Mimo wszystko nie mógł być do końca pewnym, bo jednak w Kiri Gakure no Sato też występowały takie anomalie pogodowe. Szczególnie w okolicach jego domostwa. Czym prędzej chciał poznać tą krainę, lecz przez zimne ciuchy i niezbyt przyjemną pogodę, zmuszony był poszukać jakiegoś schronienia, gdzie mógłby przysuszyć swoje mokre łachy. Szukał, szukał, szukał, coraz to bardziej zagłębiając się w okolice Śnieżnej Wyspy, aż w końcu nie znajdując nic, po za zamarzniętym stawem. Chłopak przystanął przed nim, rozbierając się do naga. Wielu by pomyślało: O kurcze, wariat! Ale chłopak miał plan, by jakoś złagodzić skutki wyziębienia organizmu. Rozmyślał, co nieco o rozpoczęciu kilku sprawdzonych ćwiczeń, dzięki którym dałby radę trochę się rozgrzać. Skoro przez padający śnieg, nie mógł zapalić ogniska, pozostało mu tylko to. Za nim jednak zaczął, wszystkie łachy powiesił na najbliższych gałęziach, by choć trochę tej wilgoci wyleciało. Następnie przystąpił do wykonywania zamierzonej czynności.
(...)
Zmęczony chwilowym treningiem, Rain postanowił na nowo założyć ciuchy i przyjrzeć się zamarzniętemu jeziorowi. Musiał przyznać, że trafił na bardzo skomplikowaną wyspę. Ani zwierzyny polnej, ani miejsca, gdzie mógłby rozpalić sobie ognisko. Na dodatek ciągle na łeb padał mu ten cholerny śnieg, który najwidoczniej musiał być przyczyną tych wszystkich katastrof. Chłopak kompletnie nie wiedział, gdzie się znajduje. Głodny jak wilk, z praktycznie jedną ryżową kulką(na dodatek mokrą) w torbie, cierpliwie czekał na jakiś przypływ sił. Nie miał pojęcia, czy ktoś zachodził w te rejony, lecz jeśli może będzie grzecznie czekał, to ktoś w końcu się tutaj pojawi...? Liczył na taki obrót spraw, lecz przyjmował też do wiadomości, że niebawem będzie musiał się zdecydować, czy chce tutaj siedzieć do usranej śmierci, czy może jednak postanowi ruszyć tyłek i pójść zwiedzić dokładnie to miejsce. Na to drugie jednak nie zapowiadało się zbyt szybko. Przez podróż, Rain był całkowicie wyczerpany. Już nawet zimne podłoże mu nie przeszkadzało, bowiem ułożył się na nim, leżąc, jak niemowlę i wpatrując się niebo. Choć na krótko, bo zaraz przekręcił na prawo, przez padające płatki śniegu. Tutaj nawet kaptur nie pomoże, jeśli puch spada prosto na twarz.
- Pani Mizukage... Nie ma tutaj pani, prawda...? Gdzie zatem się pani ukrywa...? Jak daleko jeszcze będę musiał płynąć, by w końcu ujrzeć panią na własne oczy...? - Debatował, przekręcając się po ziemi z lewej na prawą, jednocześnie nerwowo ściskając swoją łepetynę. Można by rzec, że odczuwał w tej chwili lekki niepokój. Czyżby przez samotność...? Nie, ona nie była odpowiedzią. Przyzwyczajony był do niej wystarczająco, więc coś innego chodziło mu po głowie. Najpewniej był to po prostu odruch bez warunkowy. Chłopak chciał po prostu się kilka razy przekręcić, co w jego przypadku mogło być czymś nowym. On sam był, jak jedna wielka zagadka, raz taki, a raz taki. Co rusz zmieniał mu się charakter i sposób postrzegania świata. W akademii był pełny życia, szukający zrozumienia, przyjaciół. A tu, teraz, tak sam bez nikogo, jedyne co może to rozmyślać o pierdołach.
- Ciekawe jaka ona jest... Wysoka, niska...? W wiosce kiedyś mówili, że jest niczym chodząca piękność, która swój diaboliczny charakterek ukrywa pod tą cielesną poświatą... Chciałbym ją poznać... Jak daleko bym teraz do niej miał, gdybym przekręcił się bardziej na lewo...? Sprawdzę, hmm... - Rzekł, tak ni z gruchy ni z pietruchy robiąc skręt w lewo i zastanawiając się, ile właśnie w tej chwili pokonał metrów. Chyba przez to zimno zaczęło mu trochę działać na łepetynę, co ewidentnie było widać. Lecz kto mógł go tu niby zaczepić, powstrzymać od takiego zachowania...? No chyba tylko najprawdopodobniej ryby w zimnym jeziorze, które ukryte pod szczelną powłoką, w żadnym stopniu nie mogły zostać złapane. Grubego lodu nawet kunai by nie przebił, więc Rain nawet nie próbował polować. Ponownie wrócił do swojego gdybania, tym razem zastanawiając się nad czymś innym, choć może i nie...
- Pani Mizukage pewnie teraz popija popołudniową herbatkę, nawet nie wiedząc, że ktoś tutaj na nią czeka... Leży... Marznie, jak dobrze wypatroszona padlina. - Się zastanawiał, ucinając te swoje przemyślenia po jakiś dobrych dwóch godzinach. Ciemna noc dała o sobie znać, więc Rain potulnie przekręcił się na prawy bok, niespodziewanie usypiając, wymrukując coś od czasu do czasu...
- Hmm, hmm, nie ma sprawy... Dokończę za Ciebie to herbatkę, hmm... Ciasteczko też zjem.... - I tyle na tą noc.


http://s3.favim.com/orig/150117/anime-gif-manga-cap-mask-Favim.com-2393713.gif


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Spoiler:

Wygląd i ubiór:
Rain nie jest jeszcze na tyle dorosły, by myśleć o jakiejś konkretnej modzie, jednak wie dokładnie, jak ma się prezentować, by zbytnio nie wyróżniać się na tle innych. Z reguły ubrany jest w zwykłą białą koszulę, jak i przewiewne spodenki, sięgające mu do kolan. Prócz tego, prawa ręka i noga Raina, została przez niego własnoręcznie przyozdobiona elastycznym bandażem, który mocno zawinięty, nie miał prawa się oderwać. Prócz tego, czoło Raina zdobi niebieska opaska z wygrawerowanym symbolem wioski Kiri Gakure no Sato. To wszystko skryte jest pod białym płaszczem. Z racji, że kostium został zrobiony na zamówienie, idealnie współgra z jego wzrostem, sięgając swoją długością do połowy nóg, jak i w szczelny sposób zakrywając jego niezbyt długie ręce. Oprócz ogólnego wyglądu, strój jest wyjątkowo funkcjonalny. Posiada duży kaptur, pod którym Rain praktycznie cały czas ukrywa swoją twarz, prezentując tylko swoje białe ślepia, których z racji koloru, nie sposób zakryć. Jedynym aspektem Raina, który można było dostrzec był dół. A konkretnie czarne buty, które jako jedyne nie mogły być utajnione. Cała koncepcja miała na celu wykreowanie chłopaka w postaci neutralnej i zarazem nieco tajemniczej.

Offline

 

#2 17-02-2015 19:06:57

 MG Domator

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 06-02-2013
Posty: 592
Punktów :   

Re: Rain (17.02.2015)

Samotnemu Rainowi śniły się przeróżne, czasem najdziwniejsze rzeczy. Marzenie senne o podwieczorku z Mizukage powoli zacząć zmieniać się jednak w koszmar. Popijając napar z filiżanki zaczął czuć, że gorący dotąd napój stał się lodowato zimny a podłoga, na której opierał swoje stopy zamieniła się w grubą, niewiarygodnie szybko wychładzającą nogi warstwę lodu. Spojrzał na palce u rąk - te, jak w bajkach, zaczęły stopniowo zamieniać się w kryształy lodu. Upuszczając filiżankę z przejęcia, zerknął szybko na swoje wyobrażenie Mizukage. Jego serce zamarzło w jednej chwili, gdy zamiast niej zobaczył przerażony lodowy posąg o oczach błagających o pomoc. Widok ten natychmiast zerwał Raina ze snu.

Był wczesny poranek. Chyba, bo gęste bardzo gęste zachmurzenie nie pozwalało na określenie pozycji słońca. Temperatura jednak pozostała niezmienna. Jedne co słyszał to gwizd wiatru w jego uszach. Niemal natychmiast po przebudzeniu znać o sobie dały stopy i dłonie - przeraźliwe pieczenie i ból oraz bardzo ostre poczerwienienie palców oznaczać mogły niebezpieczne odmrożenia...


http://i59.tinypic.com/2iik3dh.png

Offline

 

#3 17-02-2015 19:50:38

Rain

http://i62.tinypic.com/2qs3nye.jpg

Zarejestrowany: 02-06-2013
Posty: 287
Punktów :   

Re: Rain (17.02.2015)

Fala grozy zalała umysł nic niespodziewającego się chłopaka. Wizja śmierci była na tyle realistyczna, że, aż mimo tego, że spał, Rain odczuwał efekty odmrożenia, dokładnie takie, jakie objawiły mu się we śnie. Na jego szczęście jednak nie trwało to zbyt długo. Wraz z narastającą utratą świadomości w transie, chłopak coraz to bardziej zbliżał się do przebudzenia. Ta czynność nie była dla niego wyjątkowo przyjemna. Kompletnie niespodziewanie otworzył swoje oczy, ruszając gwałtownie do przodu i przewracając się na brzuch, dokładnie w podobny sposób, jak pada na ziemię zeszmacona lalka. Twarz miał w śniegu, nie mogąc oddychać, nie mogąc się ruszać, siłą zmuszony do podjęcia drastycznych środków. Wymusił jakikolwiek ruch na swojej głowie, by ta w końcu udostępniła mu wejście do tlenu. Jakimś cudem zdołał ją przekręcić na prawo, zaczerpując potrzebnego powietrza. Można by rzec, że początek poranka ma już odfajkowany. Pozostało mu tylko teraz spróbować coś zrobić z jego bezwładnym ciałem. Żadne z kończyn nie reagowało, a jak próbował którąkolwiek poruszyć, to czuł niewyobrażalny ból. Chyba spanie na takim zimnie nie było dobrym pomysłem. Wszędzie czerwone ślady, a na dodatek w piersi kuje i coraz to ciężej jest oddychać. Rain będzie musiał chyba szybko ogarnąć ten problem, bo jak nie przewróci się przynajmniej na plecy, to może sobie zblokować płuca i za dobrych kilka chwili już nie będzie tak wesoło. Zagryzając z nerwówki zęby, niespodziewanie zaczął zaciskać powoli palce na swojej prawej dłoni, która na jego szczęście nie powinna być, aż tak czerwona. Wszystko dzięki temu cholernemu bandażowi, który założył sobie jakiś czas temu w akademii. Choć to nadal było mało. Jako taką powłokę stworzył, jednak z każdym ruchem odczuwał coraz to większy ból. Normalny człowiek już dawno narobiłby w pory od tego cierpienia, lecz on nie był normalny. Zdążył już pokazać wczorajszego popołudnia, jak bardzo umysł może mu zwariować. I kontynuując swoją dziką passę, Rain w końcu zdołał spleść pięść, którą resztką porannej energii uniósł do góry, niespodziewanie uderzając nią o podłoże, jednocześnie przerzucając swoje prawie trupie ciało na plecy. Teraz nie było już jakiekolwiek ścisku na piersi, więc mógł pobierać powietrze bez jakichkolwiek przeszkód. Pierwszy cel zrealizowany, lecz co jednak z następnymi krokami...? Ból nie przestawał dawać o siebie znać, a i on miał już powoli dosyć. Do tego jeszcze przeklęty wiatr, który niósł ze sobą płatki śniegu, targał jego uszami, korzystając z nich w najlepsze. Musiał sobie grać jakąś ciekawą melodyjkę, bo małżowiny młodzieńca co rusz znosiło w różnych kierunkach. Cholerny kaptur spadł z łepetyny podczas snu, nie chroniąc jego łba. Bardzo ciężkie warunki, musi przyznać. Tęskniąc za jakimś miłym ciepełkiem, przyrzekł sobie, że więcej nie pozwoli zmorzyć się ciału na takim zimnie. Kilka takich nocy i jedyne, co będzie można znaleźć, to tylko najpewniej wyżartą padlinę dzieciaka przez jakiś głodne wilczury.
- Nawet słońca na tym cholernym niebie... Nic tylko chmury i wiatr... Ile można... - Rzekł, ewidentnie nie ciesząc się z faktu, że to miejsce nawiedza taka, a nie inna pogoda. Leżał tak przez dłuższą chwilę, najpewniej wyczekując, aż przynajmniej ręce się trochę ogrzeją pod długimi rękami, po czym w końcu wstał, swój wzrok kierując na jezioro. Nie wiedział, co teraz będzie robił, jednak może jakieś niebiosa go pokierują. Jemu samemu nie dane było jeszcze poznać tej okolicy, choć może zdarzyć się to bardzo szybko. A to głównie przez to, że chłopak odczuwał wielki głód, a jeśli taka sytuacja nastaje, to młody wariuje i już zwykłe, tradycyjne polowanko przeradza się w krwiożerczą pogoń. Tylko szkoda, że w tym miejscu nie można zrobić, ani tego, ani tego. Chyba ostatecznie postanowi zwiedzić nieco tą poronioną okolicę, by choć w minimalnym stopniu dowiedzieć się na czym stoi i co może go tutaj czekać. I tak z pewnością zrobił, swój krok ogarniając w obojętnie którym kierunku.
- Przydałaby się jakaś osada... Tylko gdzie tutaj coś takiego może być...? Przeklęta wyspa... Ledwo tutaj trafiłem i już tracę nerwy... - Gdybał, idąc przed siebie, by dojść gdziekolwiek, niech go nogi niosą.


http://s3.favim.com/orig/150117/anime-gif-manga-cap-mask-Favim.com-2393713.gif


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Spoiler:

Wygląd i ubiór:
Rain nie jest jeszcze na tyle dorosły, by myśleć o jakiejś konkretnej modzie, jednak wie dokładnie, jak ma się prezentować, by zbytnio nie wyróżniać się na tle innych. Z reguły ubrany jest w zwykłą białą koszulę, jak i przewiewne spodenki, sięgające mu do kolan. Prócz tego, prawa ręka i noga Raina, została przez niego własnoręcznie przyozdobiona elastycznym bandażem, który mocno zawinięty, nie miał prawa się oderwać. Prócz tego, czoło Raina zdobi niebieska opaska z wygrawerowanym symbolem wioski Kiri Gakure no Sato. To wszystko skryte jest pod białym płaszczem. Z racji, że kostium został zrobiony na zamówienie, idealnie współgra z jego wzrostem, sięgając swoją długością do połowy nóg, jak i w szczelny sposób zakrywając jego niezbyt długie ręce. Oprócz ogólnego wyglądu, strój jest wyjątkowo funkcjonalny. Posiada duży kaptur, pod którym Rain praktycznie cały czas ukrywa swoją twarz, prezentując tylko swoje białe ślepia, których z racji koloru, nie sposób zakryć. Jedynym aspektem Raina, który można było dostrzec był dół. A konkretnie czarne buty, które jako jedyne nie mogły być utajnione. Cała koncepcja miała na celu wykreowanie chłopaka w postaci neutralnej i zarazem nieco tajemniczej.

Offline

 

#4 17-02-2015 20:51:10

 MG Domator

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 06-02-2013
Posty: 592
Punktów :   

Re: Rain (17.02.2015)

Po kilkunastu minutach brodzenia w głębokim śniegu udało Ci się dojść do niewielkiego wzgórza, które na tak płaskim terenie stanowi idealny punkt obserwacyjny. Pogoda, jakby specjalnie łaskawa tego dnia, poprawiła się, gdy tylko znalazłem się na szczycie wzniesienia. Śnieg przestał padać a wiatr nieco ucichł. Na horyzoncie po prawej stronie zamajaczyły niewielkie domki o dachach skutych śniegiem i lodem. Żadne z okien się nie świeciło, próżno też było wypatrywać dymu z któregokolwiek komina. Po lewej stronie zauważasz ścianę drzew, która prawdopodobnie jest wejściem do gęstego, iglastego lasu. Jedyną rzeczą, dzięki której możesz stwierdzić, że wioska z lasem są połączone, jest rząd widocznych palików wystających z zasp i biegnących w linii prostej od brzegu osady w stronę drzew.

Pomimo słabnącego wiatru i prób ogrzania się, ból stóp i rąk nie zmniejsza się. Powoli tracisz kontrolę nad palcami, a każdy ruch dłonią sprawia, że masz wrażenie wkładania jej do wrzącej wody. Podobne doznania towarzyszą ustom, policzkom i nosowi.


http://i59.tinypic.com/2iik3dh.png

Offline

 

#5 18-02-2015 14:58:54

Rain

http://i62.tinypic.com/2qs3nye.jpg

Zarejestrowany: 02-06-2013
Posty: 287
Punktów :   

Re: Rain (17.02.2015)

Sytuacja, w jakiej znalazł się młody Hyuuga, z każdą minutą była coraz bardziej problematyczna. Niesiony już resztą sił w obolałych nogach, przemierzał tą pustą krainę, szukając czegokolwiek, co pozwoliłoby mu, choć na chwilę się ogrzać. Ciepła potrzebował tak, jak spragniony człowiek wody. W obecnej chwili, dla niej był w stanie zrobić całkowicie wszystko. Nawet posunąłby się do czegoś, co mogłoby na zawsze przekreślić jego obecność na tych kartach historii. Nie mogąc mieć jednak wszystkiego, przez dłuższy czas obserwował wzrokiem każdy szczegół przed nim, nie zwalniając kroku, ani na moment. Nawet ból nie był w stanie go powstrzymać. Nie wiadomo jakie siły go popędzały do przodu, jednak musiały być na tyle potężne, że żadne przeciwdziałania nie miały prawa się wtrącić. Ciało siłą brnęło, lecz umysł coraz to bardziej szwankował. Gdy Rain przystanął na szczycie wzniesienia, swoimi ślepiami dostrzegając dwa czołowe punkty po lewej i prawej stronie, przez dłuższy czas rozmyślał. Nie mógł być pewny, czy domostwa rzeczywiście istnieją. Zimno doprowadziło do takiego stanu, że wszelki obraz po prostu mu się rozmywał. Już nie był w stanie trzeźwo myśleć. Mimo wszystko potrzebował ciepła, a znaleźć go mógł tylko w jakiś określonych schronach. Siłą wytężając wzrok, Rain próbował dostrzec cokolwiek, co mogłoby go utwierdzić w tym, że w te chaty rzeczywiście są prawdziwe. Jakieś światło, dym z komina, czy wszystkie inne. Niestety jednak nic pomagało. Chłopak musiał się zatem mocno zastanowić na ewentualnym rozwiązaniem. Wybór lasu mógł być po części tylko dobrym rozwiązaniem, bo istniała kilkunastoprocentowa szansa, że dojdzie do jakiejś opuszczonej jamy, gdzie mógłby machnąć na szybkiego jakieś ognisko, ogrzewając się w nim i ewentualnie ruszając na jakieś polowanko. Tutaj jednak było z góry pół na pół, więc ostatecznie raczej wybrał chęć sprawdzenia domostw. Jeśli jego przypuszczenia okażą się prawdziwe, to w chatach będzie mógł zrobić sobie jakiś ewentualny schron, a i może przy ścianach budynków przyczai jakiś paliki na stworzenie ciepełka. Postanowił nie czekać zbyt długo, tylko od razu ruszył w kierunku chat, oczekując na jakiś cud.
- Ten ból... Jest coraz bardziej nie do zniesienia... Istne piekło... - Mruczał pod nosem, przez cały łeb mając skierowany na okolice przed nim.


http://s3.favim.com/orig/150117/anime-gif-manga-cap-mask-Favim.com-2393713.gif


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Spoiler:

Wygląd i ubiór:
Rain nie jest jeszcze na tyle dorosły, by myśleć o jakiejś konkretnej modzie, jednak wie dokładnie, jak ma się prezentować, by zbytnio nie wyróżniać się na tle innych. Z reguły ubrany jest w zwykłą białą koszulę, jak i przewiewne spodenki, sięgające mu do kolan. Prócz tego, prawa ręka i noga Raina, została przez niego własnoręcznie przyozdobiona elastycznym bandażem, który mocno zawinięty, nie miał prawa się oderwać. Prócz tego, czoło Raina zdobi niebieska opaska z wygrawerowanym symbolem wioski Kiri Gakure no Sato. To wszystko skryte jest pod białym płaszczem. Z racji, że kostium został zrobiony na zamówienie, idealnie współgra z jego wzrostem, sięgając swoją długością do połowy nóg, jak i w szczelny sposób zakrywając jego niezbyt długie ręce. Oprócz ogólnego wyglądu, strój jest wyjątkowo funkcjonalny. Posiada duży kaptur, pod którym Rain praktycznie cały czas ukrywa swoją twarz, prezentując tylko swoje białe ślepia, których z racji koloru, nie sposób zakryć. Jedynym aspektem Raina, który można było dostrzec był dół. A konkretnie czarne buty, które jako jedyne nie mogły być utajnione. Cała koncepcja miała na celu wykreowanie chłopaka w postaci neutralnej i zarazem nieco tajemniczej.

Offline

 

#6 18-02-2015 15:21:07

 MG Domator

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 06-02-2013
Posty: 592
Punktów :   

Re: Rain (17.02.2015)

Odległość dzieląca chłopca od budynków wydawała się zupełnie nie maleć. Brnął w ich kierunku, cierpiąc coraz bardziej z powodu odmrożeń.

Po wieczności, jak zdawało się Rainowi, udało mu się dotrzeć do najbardziej wysuniętego budynku osady. Był to średniej wielkości, jednopiętrowy dom z belek. Nad wejściem, przybity na jeden, ledwo trzymający się gwóźdź, wisiał szyld z napisem "Izakaya". Prawdopodobnie kiedyś budowla ta spełniała zadanie okolicznej karczmy z domowym jedzeniem i miłą obsługą, teraz, zerkając przez wybite szyby na parterze, Rain dostrzec może jedynie puste półki i porozrzucane kawałki drewna które prawdopodobnie były stolikami. Szyby na piętrze pozostały nietknięte.


http://i59.tinypic.com/2iik3dh.png

Offline

 

Kopiowanie wszelkich treści i projektów z forum jest zabronione i niezgodne z prawem.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kibicebukowna.pun.pl www.mecztv.pun.pl www.wszystkonatelefon.pun.pl www.plockieschronisko.pun.pl www.anime-plock.pun.pl