Oboje przybyliście na miejsce sekundy jeden po drugim, dlatego dziewczyna nawet nie zdołała odpowiedzieć na pytanie Arui'ego, jak zjawił się już Noel ze swoim. Dźwignęła ona głowę do góry i oczom waszym ukazała się jej spokojna i miła dla oka twarz. Oczy dziewczyny miały nietypowy bordowy kolor, a widać je było zza eleganckich skromnych, lecz pasujących do niej i nie ujmujących jej urodzie okularów o małych kwadratowych rogówkach.
- Tą misją dowodzę ja i tak, jesteśmy drużyną, która na zlecenie Mizukage ma udać się na wyspę Inzu-Yangi, gdzie mieszczą się ruiny dawnej wioski Kaguya.
Po tym krótkim wywodzie dwóch mężczyzn spostrzegło, że przybyliście już na miejsce, toteż podeszło do swojej koleżanki, z którą zamienili dwa słowa na osobności, odciągając ją na chwilę od was.

Machnąłem głową na znak przywitania z całą drużyną.
-Cały dzień tylko o tym myślałem.- odpowiedziałem do Noela czekając na rozkazy od dziewczyny.

-Ja jestem Arui.- przedstawiłem się.
-Ja jestem gotowy.- powiedziałem i spojrzałem na Noela pytająco.

- W takim razie widzimy się w porcie... - oznajmiła Mia, po czym wraz z całą drużyną - Arui'm, Sao i Yorą wyruszyła w stronę wspomnianej lokacji,
pewnie przekraczając "progi" bramy wioski, po dłuższym czasie znikając na horyzoncie ścieżki.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Godzinę później...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy wszyscy dotarliście na miejsce (nieważne, czy razem, czy osobno, czy jeden wcześniej od drugiego) - do sporego portu. Port ów był osadzony na lekko nachylonym w kierunku morza stoku, do której po ów stoku prowadziła prosta i niczym nie zakryta droga, toteż widok ogromnej i szczelnie niemalże zabudowanej aglomeracji, której budynki w pewnym momencie (o czym zorientowałeś się dopiero przy dokładniejszym przyjrzeniu się) osadzane były już nawet na wodzie, tworząc na niej swoistą i majestatycznie wyglądającą sieć zabudowań. Widać również było w oddali, jak pomiędzy ów domami swobodnie przepływają statki - jedne mniejsze, skromne, zapewne rybackie, inne już większych gabarytów, niejednokrotnie z wieloma masztami i dużymi, śnieżnobiałym żaglami. Ogólnie rzecz ujmując - widać było, że port jest jednym z głównych szlaków handlowo-turystycznych w tym rejonie, a co za tym idzie, tętni życiem.

Arui:

Spojrzałem na sklepikarza i na chwilę się zaciąłem przypominając sobie co miałem kupić.
-Poproszą namiot, dwie karimaty oraz dwa śpiwory.
-Jeszcze jakiś plecak i krzesiwo.- dodałem po chwili.

Odliczyłem 3000 Yenów od sumy którą wręczyła mi Mia. Położyłem ją na ladzie i czekałem, aż sklepikarz przyniesie wszystkie przedmioty. W między czasie rozglądałem się po sklepie i zastanawiałem co jeszcze może mi się przydać.

Po chwili namysłu odpowiedziałem:
-Nie, nie dziękuje.- powiedziałem i spakowałem wszystko do plecaka który założyłem na plecy.
-Do widzenia.- powiedziałem wychodząc. Kierowałem się w miejsce w którym miałem się spotkać z drużyną.

Nadal oczekiwałem na towarzyszy.

Noel:

- Jestem gotów, możemy ruszać... - odpowiedziałem, podążając za rudowłosym wprost do miejsca w które mnie prowadził.